27 April, Lemberg. Rozpoznanie
Stał w salonie dawnego Pałacu Namiestnikowskiego, gdzie mieściła się tymczasowa siedziba Sztabu. Stojący na gzymsie kominka zegar tykał cicho odcinając upływające sekundy, nieczuły na ludzkie problemy. Drzwi za jego plecami otworzyły się. - Hauptmann Fischer przyjmie pana. - oznajmił adiutant. Mężczyzna odwrócił się, podziękował żołnierzowi skinieniem głowy i wszedł do gabinetu. Mężczyzna w mundurze kapitana K.u.K Landwehry siedział za masywnym, drewnianym biurkiem przeglądając dokumenty. - W zasadzie, jako że mamy stan wyjątkowy, powinienem Was wsadzić do paki za szpiegostwo od ręki, macie szczęście że akurat ja tu siedzę i pamiętam stare wojskowe hasła... Macie więc równo kwadrans, żeby dać mi cholernie dobry powód żebym Was nie kazał od ręki rozstrzelać, Herr... - podniósł głowe znad papierów i spojrzał na przybysza. Umilkł i zmarszczył brwi, jakby próbował sobie coś przypomnieć. - Xavery edler Kłopocki, kapitanie - odparł cicho tamten. Fischer zerwał się na nogi jak porażony pr